Energetyka rozproszona to nie symbol rewolucyjnej zmiany, ale naturalnego dążenia w kierunku decentralizacji wytwarzania energii, który wynika z zachodzących przemian technologicznych i społecznych. Według zwolenników tego trendu należy podejmować szybkie decyzje skutkujące głębokimi przekształceniami mającymi na celu rozwój energetyki rozproszonej. Przeciwnicy z kolei przedstawiają zagrożenia związane z odejściem od dotychczasowego sposobu rozwoju sektora energetycznego.
Gdzieś pomiędzy, w sposób naturalny, doświadczamy zmian, które nie do końca są zauważalne na pierwszy rzut oka. Stopniowe, ewolucyjne zmiany najtrudniej dostrzec, niemniej jednak mają one największy wpływ na osiągnięcie zamierzonego celu. Co ciekawe, osiągnięcie punktu docelowego w każdej dziedzinie życia (również w odniesieniu do energetyki rozproszonej – w zakresie, w jakim dziś ten punkt docelowy definiujemy) będzie wiązało się z zapoczątkowaniem kolejnej zmiany, być może w zupełnie innym kierunku, o którym dziś nie myślimy, ale który z uwagi na dalszy rozwój technologiczny będzie się nam wydawał bardziej atrakcyjny. W tym kontekście chciałbym wskazać na te drobne zmiany, które niepostrzeżenie, ale nieuchronnie zmieniają naszą energetykę na bardziej rozproszoną, umiejscowioną blisko odbiorcy końcowego. W 2016 r. wprowadzono regulacje dedykowane prosumentom, które miały zachęcić do rozwoju tego nowego segmentu energetyki (wprowadzono mechanizm opustów). Pomimo licznych głosów krytyki zarówno zwolenników, jak i przeciwników energetyki rozproszonej, dziś widzimy, że rozwiązania te wspólnie z ułatwieniami w obszarze przyłączania mikroinstalacji do sieci dały silny impuls rozwojowy ruchu prosumenckiego. W 2016 r. wprowadzono również regulacje dotyczące klastrów energii, które pomimo swoich ułomności wyzwoliły ogromny impuls innowacyjnego myślenia o lokalnym wymiarze energetyki. W 2018 r. nastąpiły kolejne zmiany, kluczowe z punktu widzenia inwestowania w małe źródła wytwórcze – mechanizm taryf gwarantowanych (FiT i FiP). W 2019 r. wprowadzono zaś ułatwienia w odniesieniu do spółdzielni energetycznych, które będą impulsem rozwoju sektora energetycznego na obszarach wiejskich.
Powyższe elementy w połączeniu z mechanizmami finansowania dotacyjnego, które zostały wprowadzone równolegle w ostatnich latach (np. Program „Mój Prąd”), dają impuls rozwojowy tego segmentu sektora energetycznego. Przed nami jeszcze wiele zmian, może nie rewolucyjnych, ale takich, które po skumulowaniu doprowadzą do punktu zwrotnego, o którym wspomniałem na początku. Dzięki wspólnej pracy i zaangażowaniu jesteśmy w stanie przygotowywać rozwiązania, które doprowadzą nas do oczekiwanego celu.
---
Autorem artykułu jest Piotr Czopek (Ministerstwo Klimatu i Środowiska), członek Rady Programowej SKER oraz koordynator Zespołu Roboczego ds. Legislacji. Tekst pierwotnie ukazał się na łamach broszury informacyjnej Sieci Kompetencji ds. Energetyki Rozproszonej.